Pośrodku Puszczy Knyszyńskiej, można odnaleźć niesamowite i klimatyczne, wręcz magiczne miasteczko Supraśl. Z centrum Białegostoku dotrzeć tu można po raptem 15 minutach. I tak tez się stało… W sobotni, październikowy dzień, po porannych obowiązkach kapłańskich, wsiadłem w samochód i ruszyłem…Pogoda zapowiadała się niezbyt ciekawa, ale nie przeszkadzało to mi, biorąc pod uwagę, co na mnie może tam czekać.
Nieco historii
Zamknijmy oczy i wehikułem czasu, jakim jest nasza wyobraźnia, przenieśmy się na chwilę do przeszłości. Jest rok 1498…Marszałek Wielkiego Księstwa Litewskiego Aleksander Chodkiewicz sprowadza do Gródka ze świętej Góry Atos w Grecji i Kijowa prawosławnych zakonników reguły Bazylego Wielkiego. Ci źle się jednak odnajdują w gwarnym Gródku przy dworze Chodkiewiczów. Bracia nie mogą się skoncentrować na najważniejszym – modlitwie. Proszą Chodkiewicza, który był właścicielem puszczy porastającej okolice Gródka, o przeniesienie do spokojniejszego miejsca nad tą samą rzeką. Ich dobroczyńca się zgadza i tak wedle legendy, zakonnicy puszczają z prądem rzeki Sprząśla (Supraśl) krzyż z relikwiami. Boża Opatrzność ma im wskazać godne miejsce. Tam, gdzie krzyż się zatrzyma – tam wybudują klasztor…
I tak się stało. Krzyż zatrzymał się w miejscu przy wysokim wzgórzu zwanym suchy hrud, gdzie mnisi postanowili wznieść niewielką drewnianą cerkiewkę i zabudowania klasztorne. Jednocześnie rozpoczęli prace nad murowaną świątynią Zwiastowania NMP. Nadano jej charakter obronny ze względu na zagrożenie ze strony państwa moskiewskiego. Wybrane miejsce było doskonałe pod względem strategicznym: suche, wysokie, otoczone z trzech stron rzekami. Było to ważne, bo Wielkiemu Księstwu Litewskiemu groziły najazdy wrogów. Przy klasztorze zaczęły powstawać zabudowania rzemieślników, dające początek przyszłego Supraśla.
Nowe miejsce przyjęło nazwę od Sprząśli – rzeki, która sprzęgała wszystkie puszczańskie cieki. Było to w 1500 roku. Rzeka niejako zadecydowała o lokalizacji.
Supraśl ze swoją ponad 500-letnią historią jest więc starszy niż pobliski barokowy Białystok – stolica regionu!
I ten jęczmień na oku:)
Pobazyliański Zespół Klasztorny
Jest to jeden z pięciu prawosławnych klasztorów męskich w Polsce. Wzniesiony został najprawdopodobniej w latach 1503 – 1511, a jego pełna nazwa brzmi Monaster Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy i św. Apostoła Jana Teologa. Obronna budowla robi ogromne wrażenie. Została wyrysowana na kwadracie, z wysokimi murami oraz narożnymi, jeszcze wyższymi wieżami. Z racji położenia na styku kultur wschodu i zachodu, można dostrzec pomieszanie wpływów architektonicznych. Zabudowania klasztorne stanowią również Brama – Dzwonnica z roku 1752 oraz cerkiew Św. Jana Teologa z roku 1888. Niestety, podczas II wojny światowej, świątynia została najpierw zdewastowana przez wojska radzieckie i następnie wysadzona w powietrze przez wojska niemieckie. Szczęśliwie została odbudowana w stylu renesansowym w 1985 roku. To, co się ostało, można zobaczyć w klasztornych zabudowaniach, w których znajduje się Muzeum Ikon. I tu nie miałem szczęścia. W zasadzie główny cel wyjazdu – Muzeum Ikon – był zamknięty, podobnie leżące obok Muzeum Drukarstwa. Hm? Covid? No cóż…niesmak pozostał.
Ks. katolicki i Pop…scena jak „U Pana Boga za piecem” 🙂
Kościół Św. Trójcy
Na końcu ulicy 3. Maja, przy ulicy Piłsudskiego 9, znajduje się Kościół pw. Św. Trójcy. Został on wzniesiony w latach 1861-63 i ufundowany przez fabrykantów. Świątynia przeszła liczne remonty, jak choćby ten, który rozbudował ją o wieżę kościelną, dzwonnicę, dwie zakrystie. Od roku 1906 roku posiada prawa kościoła parafialnego. Kościół został wzniesiony na planie prostokąta.
Kaplica p.w. Wszystkich Świętych
Kaplica znajduje się na cmentarzu przy ul. Białostockiej. Jest widoczna od razu z ulicy. Została wykonana w XVIII i XIX w. Jest to konstrukcja częściowo murowana a częściowo drewniana. Murowana wieża pochodzi z początku XVIII w., zaś drewniany korpus został dobudowany w połowie XIX w.
Po upadku Powstania Listopadowego, władze carskie wprowadziły 15% cła na towary z Królestwa Polskiego. Łódzcy właściciele przedsiębiorstw w obliczu krachu swoich interesów postanawiają przenieść swoje fabryki tuż za granice Królestwa, w tym znamienite rody Zachertów oraz Buchholtzów. I tak, nieco senna do tej pory osada, przeistacza się w prężny ośrodek przemysłowy. Wraz z fabrykami przenosi się kilkusetosobowa grupa pracowników, która przybywa z okolic łódzkiego Zgierza. I to dla nich Wilhelm Zachert, buduje słynne dziś Domy Tkaczy. Każdy dom był przewidziany na 4 rodziny. Pierwotnie były one bielone wapnem i kryte gontem, jednak dziś wyglądają nieco inaczej. Jednak trzeba przyznać, że są to perełki architektury drewnianej. Domy znajdują się wzdłuż ulicy 3. Maja.
Pałac Buchholtzów w Supraślu
Uroczy pałac nie powstałby, gdyby nie miłość, która zawładnęła sercem Adolfa Buchholtza juniora. Zakochał się on w córce łódzkiego przemysłowca, Karola Scheiblera. Jednak rodzice przyszłej panny młodej negatywnie wypowiedzieli się na temat warunków mieszkalnych, w których przyszłoby żyć ich córce. I tak Adolf rozpoczął inwestować w pałac, który wcześniej należał do Wilhelma Zacherta. Trzeba przyznać, że wzniesiony według projektu nieznanego architekta, w eklektyczny sposób łączy cechy włoskiego i francuskiego renesansu.
Znajdziecie go przy ulicy Kościuszki. Od 1959 roku pałac jest siedzibą Liceum Plastycznego im. Artura Grottgera, jednakże został on udostępniony dla zwiedzających. Przed pałacem znajdziecie rzeźbę z roku 1905, Róg Obfitości. No i niestety … remont. Nie można było wejść i zwiedzić.
Kuchnia…mniam…mniam…
Udałem się do polecanej przez blogerów restauracji PROWINCJA. I rzeczywiście warto! Wystrojem nie zachwyca, ale za to nadrabia smakiem i starannie podanymi daniami. Z serca polecam. Ja skusiłem się na zupkę rybną, sandacza w sosie śmietanowym z kaparami i ….to coś małe – zaguby:) Zerknijcie niżej. Smaczne – prawda?
Moja inspiracja i źródło wiedzy: https://hasajacezajace.com/suprasl-atrakcje-podlasie/