/ks. Krzysztof Zubrzycki/

Jak wszyscy wiemy wiek XXI jest wiekiem wielkiego postępu technicznego. Dawne tradycyjne sposoby przekazywania informacji listownie, telefonicznie, telegraficznie czy- cofając się naprawdę daleko – za pomocą tamtamów, w dzisiejszych czasach zostały zastąpione przez sms’y, mms’y, e-maile, rozmowy przez skype czy też czatowanie. Kiedyś, aby poznać nowych ludzi trzeba było wyjść do miasta, urządzić prywatkę… Teraz wystarczy tylko komputer, podłączenie do internetu, wygodne krzesło i trochę wolnego czasu. To zadziwiające, jakie możliwości daje ludziom postęp w dziedzinie nauki i techniki! Z drugiej jednak strony smutne jest, że tradycja pomału zanika, odpływa, zostaje gdzieś daleko w tyle… Niedługo adresowanie kopert będzie do tego stopnia prymitywne, że ludzie zapomną jak się to robi…

Jeśli myślicie, że artykuł ten będzie o postępie technicznym, to ze smutkiem muszę stwierdzić, że NIE!! Powyższy wstęp jest tylko wprowadzeniem w bardzo powszechny i znany temat, jakim jest poznawanie ludzi przez internet czy przez sms’y. Istnieje wiele różnych stron www, gdzie na czatach zasiada codziennie kilkaset osób. Prowadzą oni różne rozmowy, na różne tematy, posiadają różne nicki, są w różnym wieku, mają różne zainteresowania. Właśnie to „RÓŻNE” najbardziej ciekawi każdego z osobna. Czat nie jest jednak jedynym sposobem nawiązania wirtualnych znajomości. Niektóre stacje radiowe prowadzą coś takiego jak RADIO PARTY. Są to audycje, w których na specjalny sms’owy numer studia przesyła się pozdrowienia i można też zostawić swój numer telefonu, który DJ przekazuje w eter i w ten oto prosty sposób można znowu nawiązać znajomość… Zapewne to znacie.

A więc rzucam hasło: czy takie znajomości są dobre? Na problem ten chcielibyśmy spojrzeć z dwóch stron- pesymistycznej i optymistycznej…

OPTYMISTKA: Myślę, że wirtualne poznawanie nowych ludzi nie jest niczym złym. Przecież każdy z nas chce mieć znajomych! Kontakty z ludźmi z różnych stron świata są jak najbardziej potrzebne! Można dzięki nim poznać kulturę innego miasta, załatwić różne sprawy… Nie widzę w tym nic złego i niewłaściwego… /Kasia, l.18/

PESYMISTA: No tak! A co powiesz na to – masz chęć poznać kogoś z Poznania, więc wchodzisz w katalog „Poznań”. Tam poznajesz jakąś Władzie, która pisze, że jest z Poznania a tak naprawdę okazuje się, że mieszka w Krakowie i na dodatek ma na imię Władek!! Skąd możesz wiedzieć, z kim rozmawiasz i kto tak naprawdę siedzi po drugiej stronie?

/Robert, l. 18/

OPTYMISTKA: A Ty od razu zakładasz najgorszy scenariusz! Widzisz, w internecie nie istnieją tylko czaty. Są też inne programy, np. gadu-gadu. Tutaj możesz szukać ludzi z różnych kategorii – ze względu na wiek, płeć, imię, miejsce, bycie online… Jak to napisał J.L.Wiśniewski w swojej powieści: ”W internecie tak jak przez sms obraz siebie kreuje się słowami. Nic tutaj nie rozprasza – ani zapach, ani wygląd… Internet przypominają trochę konfesjonał, a rozmowy – rodzaj spowiedzi. Czasami jest się spowiednikiem, czasami spowiadanym. Wirtualność, czyli fakt, wiedza, że jest się tak bardzo anonimowym sprawia, że pytamy o rzeczy, o które nie zapytalibyśmy stojąc twarzą w twarz z rozmówcą. Rozmowy przez sms lub te w internecie to słowa. Nigdy nie wiadomo jak długo druga osoba będzie online, dlatego nie traci się czasu i od razu przechodzi do rzeczy, zadając najistotniejsze pytania. Jednak zadając je tak do końca nie oczekuje się zupełnej szczerości…” Niemniej jednak każda rozmowa przynajmniej w 20% zawiera prawdę. Nie ma człowieka, który po dłuższej wirtualnej znajomości nie otworzyłby się w pewnym stopniu i nie zaczął pisać prawdy. Prawdy w postaci poglądów, wyrażanych uczuć, swojego zdania na jakiś temat… Moja zasada, którą się kieruję to: „kiedy nie wiesz, co powiedzieć, mów prawdę”. Jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Nigdy też nie otwierałam się na zupełnie przypadkową osobę. Ufałam zawsze swojej intuicji… /Kasia l. 18/

PESYMISTA: Niestety, nie wszyscy mają takie szczęście i taką intuicję jak Ty! Słyszałaś na pewno nie raz o sytuacjach, kiedy to dochodziło do spotkań wirtualnych znajomych. Okazywali się w ponad 50% nie tymi, za kogo podawali się w czatowych okienkach lub w krótkich wiadomościach sms! Dochodzi też przecież do wielu tragedii z tego tytułu – gwałty, porwania, kradzieże, morderstwa… Bardzo łatwo jest słowami stworzyć idealny obraz siebie, swego charakteru, swego wizerunku. Wysłanie zdjęcia niczego nie rozwiązuje, bo skąd możemy mieć pewność, że osoba z „obrazka” jest tym, kim jest w rzeczywistości? Sama napisałaś, że nigdy w 100% nie można liczyć na szczerość. Nie wszyscy też stosują się do zasady, którą wyznajesz!! Są ludzie, których można nazwać „perfekcjonistami” przez kłamstwa w wirtualnych pogawędkach. To właśnie przez nich jest tyle tragedii, o których wspomniałem wcześniej. W internecie osobami padającymi ofiarą „perfekcjonalistów” są na ogół dziewczyny, które na dodatek przeżywają w tym momencie jakiś stan załamania, marazmu, smutku i szukają w sieci pocieszenia. Są to także najbardziej łatwe kąski dla „perfekcjonalistów”!! Największym błędem jest podawanie swoich danych personalnych – nazwiska, adresu, telefonu… Wtedy dopiero może dojść do tragedii!! Najpierw trzeba dobrze kogoś poznać, aby mu zaufać… Choć w wirtualnym świecie jest to niesamowicie trudne!! /Robert l. 18/

OPTYMISTKA: Zgadzam się z Tobą! Nie można podawać swoich danych personalnych. Można jednak pogadać, wymieniać poglądy na jakieś tematy, wymieniać się informacjami… To nie jest zabronione. Można także szukać pomocy u zupełnie obcych ludzi w postaci jej zdania na jakiś dręczący nas temat! Zdanie osoby zupełnie postronnej czasem jest bardzo pomocne. Pozwala na porównanie postaw dwóch światów – tego zamieszanego w jakąś sytuację i tego, który zna ją tylko z opowiadań. Można wtedy wyciągnąć racjonalne wnioski. Na przykład na stronie www.katolik.pl  istnieje czat z księdzem. To niesamowite, że osoba duchowna pragnie otwierać się na innych i im pomagać nawet w takich miejscach jak czaty, internet… Postęp jest czymś wielkim i warto z niego korzystać!! Wcale nie trzeba dostrzegać w nim tylko złych stron. Jednakże warto zachować ostrożność i być trochę na dystans. Taka postawa jest bezpieczniejsza. /Kasia l. 18/

PESYMISTA: Oczywiście!! Wymienianie poglądów jeszcze nikomu nie zaszkodziło!! A na stonę www.katolik.pl zajrzę… Mam kilka problemów… Może uda mi się dzięki rozmowie z tym księdzem coś rozwiązać? /Robert l. 18/

A Ty? Co sądzisz o znajomościach zawieranych przez internet czy przez sms’y? Jeśli masz swoje zdanie i chciałbyś je wypowiedzieć –  możesz wysłać na mój e-mail ks-zubrzycki@wp.pl .