Swego czasu obiektem mego zainteresowania i wszelkich westchnień (ochy, achy) był Wigierski Park Narodowy. A to wszystko przez Basię, moją przyjaciółkę, pracownicę Parku, która zaraziła mnie miłością do tego miejsca. Kochana dzięki!

Park ma wiele do zaaferowania zwiedzającym, turystom.

Przerobiłem już wcześniej trasę rowerową wokół Jeziora Wigry, która zachwyca swoją różnorodnością i pięknem, a dziś…kilka słów nt. ścieżek edukacyjnych, znajdujących się w samym Parku.

Mnie zainteresowała ścieżka edukacyjna Las i Suchary. Krótki, ale intensywny spacer tą ścieżką robi wrażenie. Oprócz w/w „dróżek” jest jeszcze ścieżka Płazy, Puszcza, Jeziora. Każda z tych ścieżek biegnie przez tereny atrakcyjne zarówno przyrodniczo jak i kulturowo. Nie są one bardzo długie i zataczają pętlę, co pozwala rozpocząć i zakończyć wycieczkę w tym samym miejscu.

No i właśnie…Zaparkowałem wóz w Krzywym, obok siedziby Parku, zakupiłem bilet wstępu – obowiązkowo! – i w drogę. Połączyłem ze sobą ścieżkę Las i Suchary, żeby dłużej pospacerować i zachwycić się tym terenem. I też przyznam szczerze…chodziły za mną od dłuższego czasu te Suchary, czyli niewielkie, bezodpływowe jeziorka, których na trasie było aż cztery. Naprawdę warto! A sama ścieżka Las, była trochę za krótka…

Obie ścieżki edukacyjne zostały oznaczone kolorem zielonym (biały kwadrat z poprzeczną zieloną linią). Ścieżka edukacyjna Las, o długości 1,5 km zaczyna się tuż przy siedzibie Parku. Składa się z 12 przystanków. Jakich? O nie nie, nie powiem, sami sprawdźcie. Początkowo prowadzi po drewnianych kładkach przez podmokłe tereny, a potem leśną ścieżką. Przy trasie znajdują się niewielkie tabliczki pozwalające rozpoznać poszczególne rodzaje drzew oraz większe tablice związane z poszczególnymi przystankami.

Ścieżka Suchary jest nieco dłuższa, ma 2,5 kilometra, a czas przejścia to około dwie godziny. Składa się z 7 przystanków takich jak:  no dobra już Wam powiem – Suchar II, Suchar III, życie w sucharze, ślady i tropy zwierząt, poznajemy drzewa i krzewy, czy Suchar IV- obserwujemy bobry i prowadzi w pobliżu trzech śródleśnych jezior.

Wracając do Sucharów…Z dzieciństwa pamiętam, że mama często kupowała takie „ciastka” w pobliskim sklepie, w Mazurowie. Oj jakie były smaczne, a jakie twarde😊. Te Suchary są nieco inne, tego nie chrupiemy, ewentualnie może się napić… to jeziora, które pozbawione są dopływów oraz odpływów. Powstały w wyniku wytopienia się, w miejscu ich występowania, martwych brył lodu, a ich wody, ze względu na duże zakwaszenie, praktycznie pozbawione są życia. Hm? Także na próżno zda się zabieranie ze sobą wędki i wszelka próba złowienia „złotej rybki” w jednym z Sucharów.

Zerknijcie, jak tam jest ładnie…WPN czeka!