Od dawna zamierzałem odwiedzić to miejsce. Drohiczyn – historyczna stolica Podlasia, a obecnie siedziba gminy oraz stolica diecezji drohiczyńskiej (najmniejszej w Polsce). Stało się…pojechałem! I nie żałuję! Jestem mile zaskoczony! Miasteczko „ z klimatem” pełne zabytków i pięknych świątyń, może nieco zapomniane, leżące w powiecie siemiatyckim. Odczuwalny spokój, cisza i wolno płynący czas są atutami tego miasta. No i brak tłumów…SUPER!
Zapraszam na mały spacer po mieście (jakie miasto, taki spacer…ha ha).
Zaparkowałem przy miejskim parku. Żadne to cudo…dość brudnawo, mnóstwo małych gałązek i to fitness…ktoś miał niezłą fantazję, żeby to ulokować w tak urokliwym miejscu. Ulica Zamkowa – bardzo widoczna – prowadzi na Górę Zamkową (bo i gdzie indziej ma prowadzić…), skąd rozpościera się zapierający oddech w piersiach widok na Bug i okolice. Naprawdę robi wrażenie. Tu rozpoczęła się historia Drohiczyna, sięgająca czasów legendarnego woja Drogita, który ponoć założył miasto. Stał tu zamek warowny, a w 1181 roku powstało samodzielne księstwo drohickie. Na szczycie można zobaczyć obelisk wzniesiony w X rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę. Po drugiej, tzw. „ruskiej” stronie rzeki, gdzie mieszkała ludność ruska, w przeciwieństwie do polskich mieszkańców skarpy, mamy teraz województwo mazowieckie i pałac w Korczewie, dokąd prowadzi przeprawa promowa. Po Bugu można pływać kajakiem, korzystając z usług miejscowych organizatorów spływów lub odbyć rejs statkiem spacerowym.
Na skarpie, tuż przy rynku, wznosi się biały kościół i cerkiew prawosławna pw. Św. Mikołaja. Barokowy kościół Franciszkanów pw. Wniebowzięcia NMP, okazały, mieści równie imponujące wnętrze i, co ciekawe, ma niezwykłą historię: Franciszkanie przyczynili się walnie do osadzenia na tronie rosyjskim Daniela Romanowicza, prawnuka Bolesława Krzywoustego, jeżdżąc w tej sprawie między Drohiczynem a Rzymem, a wschodni kniaź koronowany był w drewnianym kościółku, który stał tu przedtem.

Przytulny, mały dworzec PKS
Katedra pw. Trójcy Przenajświętszej wraz z pojezuickim zespołem klasztornym, poza cennym wyposażeniem i wystrojem wnętrza zaprasza pod ziemię do katakumb, gdzie w kryptach spoczywają biskupi w sarkofagach, a pod posadzką znaleźli spoczynek mnisi tutejszego klasztoru. Jezuici przybyli tu w XVII wieku, pełniąc służbę duszpasterską, a w kolejnym stuleciu po kasacji zakonu ich dobra przejęli pijarzy.

Collegium Nobilium z XVIII w.
Można jeszcze odwiedzić Nadbużańskie Centrum Turystyki Kajakowej i Wystawę Starych Motocykli. Mi starczyło czasu na to pierwsze…Miejsce to zawiera w sobie wystawę zabytkowych kajaków. Można popłynąć na jedynym w Polsce symulatorze pływania kajakiem, obejrzeć film w kajakowym kinie, podziwiać multimedialną wystawę zdjęć, a także testować nowoczesne kajaki w specjalnym basenie. Augustów może pozazdrościć takiego miejsca…
Obowiązkowym punktem zwiedzania miasta jest degustacja tradycyjnych, nadbużańskich przysmaków. Najbardziej znane i cenione są zaguby – potrawa przygotowana z ciasta pierogowego i ziemniaczanego farszu. Oj smaczne to było! Zdecydowałem się jeszcze na hołojec – zimna, kwaśna zupa na bazie zielonych ogórków, śmietany i octu, oprószona koperkiem. Doskonała na upalne dni. Wróciły wspomnienia z dzieciństwa, gdzie zupa ta była ulubionym, letnim przysmakiem mojego taty – Jana. Do dziś pamiętam tę zielona miskę…

Gotowy przepis! Kto zrobi i zaprosi?:)
Podczas VII pielgrzymki do Polski, przebiegającej pod hasłem „Bóg jest miłością”, Ojciec Święty Jan Paeł II odwiedził także Drohiczyn. 10 czerwca 1999 r. Papież w asyście duchownych różnych wyznań i obrządków, sprawował w Drohiczynie Nabożeństwo Ekumeniczne. Myślą przewodnią spotkania były słowa wypowiedziane w Wieczerniku „Aby wszyscy stanowili jedno”. A nabożeństwie uczestniczyli katolicy, prawosławni, protestanci oraz grupa muzułmanów. Po zakończonym nabożeństwie Ojciec Święty udał się do drohiczyńskiej katedry, gdzie w jej podziemiach modlił się przy grobie pierwszego biskupa diecezji drohiczyńskiej, Władysława Jędruszuka.

Fragment ołtarza polowego z 1999 r.
Jak będziecie gdzieś w okolicy, to warto tu wstąpić i „poczuć” PODLASIE!